Kategorie
opowiadania

Miękkie kopyta

Mniej więcej: 3 min. czytania

Dziś w nocy, jak wielu innych Polaków w mniejszości, śniłem, że podkładam materiały wybuchowe w budynkach pewnych instytucji państwowych. Uciekając przed wścibskimi służbami, schodziłem klatką schodową do piwnicy, gdzie znajdowała się stacja metra. Światła na jej peronach były wygaszone, a wyświetlacz, który z reguły odlicza czas przyjazdu składu, obwieszczał: niestety, niewypał.

Stwierdziłem, że wolę w takim razie wyjść na dwór niż wsiadać do pociągu na tej ciemnej stacji, tym bardziej, że pamiętałem ją jeszcze z poprzedniego snu, w którym gonił mnie płonący Jowisz. Wolałem więc pójść się przewietrzyć.

Ściana budynku, wzdłuż którego przyszło mi iść, miała kilka par niebieskich, dwuskrzydłowych, niedopasowanych drzwi. Za każdą z nich stał koń. Przystanąłem przy boksie, w którym z nogi na nogę przestępował czarny kucyk. Ruszył powoli w moją stronę. Poczułem strach.

Kategorie
opowiadania

Szampon niezgody

Mniej więcej: 3 min. czytania

Warszawa, rok 2016. Relacja z mieszkania przy ulicy Wilczej.

Pod prysznicem zabrakło szamponu dla gospodarza. Ponadto, ręcznik był nie na miejscu, gdy ten kończył kąpiel. Gospodarz wyszedł z łazienki i w złości powiedział, co myśli o swoim gościu.

Według gospodarza gość wyczerpał ostatnią porcję szamponu. Według gościa, można by jeszcze buteleczkę wypłukać i uzyskać z niej taką ilość szamponu, która w zupełności wystarczyłaby do umycia króciutkich włosów gospodarza.

Gospodarz podsumował życie osobiste swojego gościa w następujący sposób: „W ogóle nie masz takiego zwykłego poczucia mieszkania z kimś pod jednym dachem. To tylko świadczy o braku twojej empatii. Zachowujesz się jak zupełny egoista. Nie myślisz o innych, za grosz! Czy przyszło ci w ogóle do głowy, że ja też chciałbym skorzystać ze swojego szamponu?”, tutaj sam odpowiedział sobie na pytanie, „No właśnie, nie przyszło! Jesteś naprawdę wspaniałym facetem, ale nie wystarczy być uduchowionym lekkoduchem! Rozumiesz?”

Kontynuował: „Ty w ogóle nie masz podejścia do sfery praktycznej. Chcesz wskazywać ludziom drogę, pokazywać im, jak żyć i świecić przykładem, ale w takich prostych sprawach jak ręcznik i szampon w ogóle, ale to za nic, nie wiążesz końca z końcem. Miarka się przebrała, naprawdę! Nic nie robisz w tym domu, tylko z niego korzystasz, a to jest moje gniazdo. Moje, słyszysz? I czuję się tak, jakbyś podkradał mi z niego jajka!”

„Jestem zły!”, dodał na koniec z impetem, „I nie mów mi, że widzisz, że jestem zły! Nie szantażuj mnie!”. Do domu wszedł drugi gość. Gospodarz powiedział: „Właśnie się pokłóciliśmy”.