Ale ci zazdroszczę

  1. Kiedy czujesz…
    • Apatię
    • Otępienie
    • Strapienie
    • Zamknięcie w sobie
    • Brak satysfakcji
  2. Zastosowanie
    • Gdy nie możesz znaleźć motywacji do działania
    • Kiedy nie masz pomysłu na to, co w ogóle robić
  3. Kroki
    • Poszukaj cytatu, który obudzi w tobie nadzieję, inspirację, zazdrość, lub zawiść
    • Gdy już taki znajdziesz, przyjrzyj się mu. Zwróć uwagę na znaczenie słów, ton wypowiedzi.
    • Przepisz go i wyobraź sobie, jak jego autor się czuł, gdy go pisał lub wypowiadał
    • Usiądź wygodnie, przymknij oczy, i wyobraź sobie życie jego lub jej oczami
    • Ubierz to wyobrażenie w słowa, zacznij od: “Wyobrażam sobie, że ta osoba…”
    • Zobacz z kim jest ta osoba, kogo ma w swoim otoczeniu na przestrzeni miesiąca
    • Napisz o relacjach jakie ta osoba ma: z najbliższymi, z przyjaciółmi, jakiego ma partnera, czy jest sama, w co wierzy
    • W jakim ta osoba jest wieku?
    • Na jakim etapie życia wyobrażam ją sobie, gdyby była w tym samym wieku co ja?
    • Zapytaj się, “Jak to możliwe, że to jeszcze nie ja?”
    • Skorzystaj z siły emocji z pierwszego kroku, aby opisać podróż jaką wykonasz do miejsca, w którym znalazłeś się w swoim wyobrażeniu
    • Zapytaj siebie, co możesz takiego zrobić dziś, aby był to krok w tamtym kierunku
    • Wyobraź sobie siebie wypowiadającego lub zapisującego ten cytat w wieku, w którym była tamta osoba
    • Ktoś pyta, “Czego dokonałeś w życiu?”, odpowiedz na kartce
    • Na podstawie tego ćwiczenia, zdefiniuj dla samego siebie, jak w encyklopedii, słowo: “spełnienie”
    • Daj sobie chwilę na zastanowienie
    • Przeczytaj początkowy cytat jeszcze raz. Zapisz, co znaczy on dla ciebie teraz?
  4. Efekt
    • Wybór właściwego cytatu może pomóc przetransformować rezygnację w działanie
    • Sprawia, że bezczynność i cicha dyssatysfakcja stają się uporczywie niechciane
    • Opisywanie wyobrażenia osoby wypowiadającej cytat może otworzyć drzwi do pisania fikcji literackiej

Przykład

(Przygląda się cytatowi)

Cytat mam wrażenie że jest bezosobowy, moralizujący, mądry, przewrotny, trochę nadęty. Wzniosły, poetycki.

(Przepisuje cytat)

“Jeśli kto kocha tylko piękno i czystość, to kocha zaledwie połowę istoty”.

Wyobrażam sobie, że osoba która to napisała siedzi przy drewnianym biurku. Prostym, jednolitym, jasnym. Na drewnianym krześle z poduszką. W stronę okna. Ma na sobie białą koszulę z rozpiętym górnym guzikiem lub dwoma, trzema. To mężczyzna. Widać mu włosy na klacie. Pisze to zdanie, ponieważ coś zrozumiał i sam się tym zdumiał. To coś uśmiecha się do niego, ponieważ on wie, że często nie potrafił kochać drugiego człowieka w całości. Że gdy tylko ktoś pokazał mu swoją słabość lub coś natury przyziemnej, czuł się zagrożony. Zagrożony tym, że może upaść, będąc z nim blisko. Tracił w tych momentach wiarę i zapominał o Bogu. Stawał się samolubny. Któregoś dnia bardzo go to zmęczyło i w głębokiej zadumie przyszło do niego to zdanie. A że z zawodu był poetą, to przybrało taką formę łagodnej wzniosłości i niby przysłowia.

(Wyobraża sobie kim jest ta osoba, jakie ma relacje, w jakim żyje świecie)

Ma jedną parę czarnych, eleganckich butów, w których rzadko chodzi. Częściej chodzi w klapkach lub boso. Ma łóżko w pokoju, a na nim szarą, matową pościel, którą lubi. Pokój jest jasny, przestronny, ale nie jest wielki. Jest w nim też drewniana szafa, trochę skrzypi i jest duża, ale niewiele w niej rzeczy. Jego pokój jest na trzecim piętrze kamienicy, w której żyją sami artyści. Niektórzy w parach, niektórzy sami. On mieszka sam. Ma przyjaciół, z którymi gra w zespole. Gra na prostej perkusji: stopa, werbel, dwa talerze. Chodzi na spacery, lubi pływać. Ma wyprasowane spodnie. Czarne spodnie, czarne jeansy. Jest ogolony i nieuczesany. Włosy ma dłuższe od krótkich, takie, że gdy wstaje, to może pojawić się kogut. Na ścianach nic nie wisi. Nie są białe; bardziej kremowe. Na stole ma zeszyty i dwie książki. W szafie trzyma walizkę, pałeczki, oraz dodatkowe długopisy. Na jednej z półek ma toaletkę. Ma dwie białe koszule i jedną marynarkę. Nie ma półki na książki. Ma prosty telefon komórkowy. Od czasu do czasu chodzi do kawiarni, żeby poczytać gazetę. Pije wodę. Nie pali. Nie ma kochanki. Ma przyjaciół i czasem brakuje mu kochanki, ale wiele już przeżył i mówi sobie, że nie tędy droga. Intymności szuka w muzyce i wśród przyjaciół. Regularnie się modli. Chociaż nie, robi to nieregularnie, ale ten kontakt z Bogiem daje mu oparcie.

Ma trzydzieści pięć lat.

Kiedy był w moim wieku, czyli jak miał trzydzieści jeden, to był dość roztargniony, ale też na drodze do tego, aby się ustabilizować. Podejmował różne prace, zanim został pisarzem. Bał się wtedy, że coś mu nie wyjdzie, że jest niedoskonały. Teraz się tego nie boi. Pokochał siebie całego, a raczej pozwolił w końcu przyjaciołom i Bogu dać się kochać takim, jakim jest – pełnym wad i zalet.

“Jak to możliwe, że to jeszcze nie ja?”. Nie wiem nawet, czy mierzę w tym kierunku, ale na pewno chciałbym pożyć takim życiem przez jakiś czas. Dużo w nim prostoty i męskości. Mało dziecięcości, ale wciąż tam kipi młodość, taka bezpośrednia pewność siebie. Odrobina nonszalancji. Wolność. Ale jest tam również niepokojąca samotność. Jakiś brak, niedostatek, strach. Chciałbym, żeby w innym pokoju w tym budynku mieszkała jego partnerka. Żeby czasem się spotykali, grali razem. Taka bliskość jest mi potrzebna. Chyba jemu też. Jest w tym życiu jakieś ukierunkowanie, które jest mi bliskie. Przekonuje mnie porządna biała koszula i czarne spodnie. Wygodne, eleganckie buty.

Było trochę zazdrości w tym moim wyobrażeniu sobie takiego życia. Co musiałbym zrobić? Robić dalej swoje. Pisać, kultywować ten dar, czyli możliwość dzielenia się pisaniem. Ukierunkowywać się dalej. Nie zapominać o swoich pasjach, koszykówce, muzyce, czytaniu. Modlić się do Boga przy każdym słowie, czuć jego obecność.

Co mogę zrobić dziś? Właśnie to, dokończyć tę introspekcję, żyć chwilą, mając poważny plan, z którego czerpię radość, siłę, inspirację. Pamiętać, że ten plan jest zgodny z moim wewnętrznym głosem, z intuicją – ufać sobie coraz głębiej.

“Mam trzydzieści pięć lat i jestem autorem tego cytatu”. Napisałbym go inaczej, chociaż ono i tak ma dla mnie charakter introspektywny. Kategoryzowanie części swojego charakteru do mnie nie przemawia. Wolę zrobić krok w tył i przyjąć życie w pełni – wtedy całe jest piękne i czyste.

“Czego dokonałem w życiu?” Wszystkie moje relacje są autentyczne. Każdemu wybaczyłem, z każdym zawarłem pokój. Mam długofalowy spokój umysłu. Robię swoje.

Definicja spełniania – oznacza stan, w którym wszystko jest na swoim miejscu.

(Zastanawia się)

No tak – kochać tylko część, lub częściowo, to recepta na niespełnienie. Na brak. Na gorączkę. Koniec introspekcji.