Pisanie dla pisarza jest czymś naturalnym, codziennym. Z kolei dla kogoś, kto ostatni raz zapisał ręcznie kartkę papieru kilka miesięcy czy lat temu – nie. Istotne jest to, że każda z tych osób może skorzystać z pisania o emocjach. Pytanie, kiedy ma to sens.
Wyrażanie myśli i emocji zaczyna być kłopotliwe
Świetny moment. Tylko jeśli wyrażanie, czyli układanie wyrazów na bazie tego, co czujemy i myślimy, jest kłopotliwe, to… jak to zrobić?
Pisanie o emocjach has your back, czyli pomoże. Po pierwsze, zaskakująco, nie polega ono tylko na pisaniu. Najważniejszym krokiem, gdy nie możemy się wyrazić, jest pozyskanie wsparcia. Mogą je dać osoby życzliwe w formie bezpośredniej lub niebezpośredniej. Ta druga polega na tym, że czytamy, słuchamy lub oglądamy treści, które angażują nas i mobilizują do poszukiwania własnych środków wyrazu. Wyrażanie uczuć nie musi zachodzić jedynie werbalnie, może być realizowane przykładowo za pomocą mowy ciała oraz oddechu. W technikach pisania o emocjach znajdziemy odwołania do takich czynności, które ułatwiają ubieranie naszych uczuć w słowa.
Brak pewności co do własnych pomysłów, planów i pragnień
Kto z nas nie ma w głowie choć jednego krytycznego głosu, który z konstruktywną krytyką nie ma nic wspólnego? Na przykład chcemy zapisać się do chóru i automatycznie słyszymy: Przecież Ty nie masz głosu. Chcemy coś napisać: Zostaw to ludziom mądrzejszym od siebie. Co jeśli nasze pomysły i pragnienia nie dotyczą tylko niewinnych zainteresowań, ale i planów na życie? Chciałbyś pracować jako kelner? Nie utrzymasz się, znajdź poważną pracę. Planujesz potomstwo? Na pewno chcesz, żeby dzieci miały dzieci?
Autosarkazm potrafi zniechęcić. Pisanie o emocjach poważnie się z nim rozprawia – naprawdę jego moc maleje z każdym słowem napisanym w introspektywnym nastroju.
Zauważenie tracenia panowania nad sobą
Wybuchy złości w wieku dorosłym? Obrażanie innych, niszczenie rzeczy, rzucanie przedmiotami o podłogę, w ścianę czy w cokolwiek? Jeśli masz refleks, aby zauważyć swoje destruktywne zachowanie, to pisanie o emocjach wesprze Cię na drodze do budowania łagodności i pokory. Wysłucha powodów Twojej złości i pozwoli na to, abyś określił swoje potrzeby, a następnie zadbał o nie w sposób dorosły.
Częste zagadywanie innych swoimi problemami
O, idzie ten, co narzeka – kto chciałby, aby kojarzono go w podobny sposób? Ludzie, którzy roztaczają wokół siebie aurę negatywnego postrzegania, są niezwykle męczący. Jeśli choć raz zorientujesz się, że jesteś jednym z nich, że mendzisz, pisanie o emocjach wyciągnie do Ciebie pomocną dłoń. Tego rodzaju smutki i żale warto przelać na papier, bo uszy więdną. Oczywiście, inni mogą słuchać tego z grzeczności lub gdy się im za to zapłaci, niemniej jednak pozostawia to nas w punkcie mało rozwojowym.
Medytacja jest za trudna lub jej nie lubimy
Trudno jest pisać na stojąco lub podczas chodzenia. Z kolei medytacja może być dla niektórych zbyt nudna, bo nic się nie dzieje. Poza tym można mieć do niej uprzedzenia lub bać się tego, co zobaczy się za dnia, gdy oczy zamkną się na zbyt długo.
Pisanie o emocjach jest tutaj ciekawym sposobem na koncentrację uwagi na wnętrzu, bez jednoczesnego odstąpienia od wszelkiej aktywności ciała – poruszamy ręką, obserwujemy i porządkujemy myśli, a także siedzimy na miejscu i oddychamy.
Chęć poradzenia sobie z czymś samodzielnie
Nie trzeba od razu z kimś rozmawiać, żeby dojść do własnych wniosków. Czasem jednak temat może być tak emocjonalnie złożony i przez to tak trudny do dostrzeżenia, że warto się najpierw wygadać. Papier jest takim towarzyszem, który – choć bezosobowy – odzwierciedla nasze myśli – produkt naszego umysłu. Na jego podstawie możemy zobaczyć, co sprawia, że czujemy się z czymś tak, jak się czujemy. Dzięki tej wiedzy, zyskujemy nową perspektywę.
Podtrzymanie witalności twórczej
Pisanie – czy to introspektywne, czy kreatywne – ma ten sam podmiot. Pisarz pisze. O czym – jego sprawa. Kałamarz zawsze jest ten sam –umysł pisarza. Kiedy się o nim dowiaduje, sprząta w nim, wzbogaca go o samopoznanie – wytęża go i rozluźnia, sprawia, że jest elastyczniejszy. Taka joga.
Pisanie lub myślenie daje nam przyjemność
Jedna z definicji filozofa mówi, że to taki człowiek, który zadaje sobie pytania egzystencjalne nawet wtedy, gdy wszystko u niego w porządku. Lubi rozważać, doświadczać wiedzy o uniwersaliach, bawi go dowcip na bazie kosmologii czy spostrzeżeń o cyklach natury, jest niezwykle zaciekawiony naturą własną i drugiego człowieka, a także zjawisk nieobserwowalnych zmysłowo. Są tacy ludzie i są też inni, którzy lubią oddawać się wyobraźni i obserwować reakcje swojego ciała na jej wytwór. Są tacy, którzy lubią spisywać modlitwy.
Otacza nas wielka różnorodność. Pisanie o emocjach nie podpasuje każdemu i w każdym momencie jego życia. Jest to fajne narzędzie, z którego można korzystać w wymienionych powyżej przypadkach i pewnie wielu, wielu innych.
Podsumowanie
Dowiedzieliśmy się tutaj, że z pisania o emocjach warto skorzystać, gdy:
- wyrażanie myśli i emocji zaczyna być dla nas kłopotliwe;
- brak nam pewności co do własnych pomysłów, planów i pragnień;
- zauważamy, że tracimy panowanie nad sobą;
- często zagadujemy innych swoimi problemami;
- medytacja jest dla nas za trudna lub jej nie lubimy;
- chcemy poradzić sobie z problemem wewnętrznym samodzielnie;
- zależy nam na podtrzymaniu witalności twórczej;
- pisanie lub myślenie daje nam przyjemność.
Przejdźmy teraz do tego:
Po co pisać o emocjach? >>>
W odpowiedzi na “Kiedy warto pisać o emocjach?”
Bardzo pomocne może się okazać także dla mnie 💚 dziękuję! mega!