Kategorie
głębokie rozmowy psychologia

Nowy Dom Jogi na Mokotowie?

Mniej więcej: 6 min. czytania

Hej! Być może przybyłeś lub przybyłaś tu poprzez ten plakat:

Jeśli tak, to super, bo już niedługo spotykamy się przy Cafe Grzybek & Chill. Domena jak widzicie to introspekcja.pl, a svastha.pl jest na razie w budowie. Niemniej w tym poście możecie przeczytać o tym, czym jest nasza podróż z jogą.

Poniżej wpis ze stycznia tego roku!

Pewnie przez to, że spędziłem w Indiach dwa lata i po prostu zanurkowałem w ich duchowy świat, wykształciła się we mnie dziwna dzika myśl: „Jakby to było prowadzić aszram?”, albo „A co jeśli wszystkie mieszkania w Warszawie, to tak naprawdę aszramy?”.

Pamiętam jak jadąc tramwajem przyglądałem się kamienicom i blokom, myśląc: „A w każdym z nich dzieje się coś ciekawego. Tutaj robią jogę, tutaj vipassanę, tutaj gotują, tu śpiewają, tam czytają”. A kawałek obok jeszcze latają na czymś innym ✨🍄

Lubię pracować. Jedną z definicji aszramu, którą usłyszałem w Indiach, była taka, że to miejsce wzmożonej pracy, bo skoro samo „śrama” (ale tam gdzie byłem wymawiają „szrama”) znaczy „wysiłek, ćwiczenie, praca”, to choć aśrama oznacza wolność od nich, āśrama – czyli przez długie „a”, oznacza pełny lub wzmożony wysiłek. Rzecz jasna, w jakimś transcendentnym kierunku.

Moje początki jogi z nauczycielem – tłumaczenie Bhagawadgity w Akademii Atma

Po jedenastu już latach, kiedy to „rzuciłem wszystko i wyjechałem w Bieszczady”, by spotkać nauczyciela jogi jak na ironię nad morzem, dojrzałem do stworzenia domu z jogą. Jakoś połączyłem różne swoje światy, poznałem odpowiednią partnerkę i popłynęło. Mamy można powiedzieć swój Mały Warszawski āśram.

Wymyśliliśmy sobie na początku, że będziemy robić jogę ze śniadaniem. Byliśmy oczywiście najpierw na kursie nauczycieli, tak, razem, w Indiach, po bożemu. Pojechaliśmy najpierw do mojej super sekty (uwielbiam jak w podręcznikach psychologicznych to słowo jest nacechowane), a potem dwie doby pociągiem na południe, na Goa. Wszyscy dodawali nam otuchy, by działać. A my im.

Wróciliśmy do domu, wyremontowaliśmy mieszkanie, dostaliśmy błogosławieństwo od zarządczyni nieruchomości i spędziliśmy sylwestra we dwoje, oglądając rzucony na ścianę piękny film „About Time” w naszej sali do jogi.

Jest styczeń. Oboje studiujemy psychologię, Jagoda za kilka miesięcy będzie panią magister. Mamy fajne nastawienie do ludzi, do rozmów i do jogi. Czyli psychologia z jogą. Taki duet. Co można z tego upiec?

Na pewno zajęcia w stylu Hatha Flow – ten nam podpasował spośród Ashtanga-vinyasy(-flow) oraz tradycyjnej Hathy najbardziej. Do tego wieczorna Hatha Slow, taka nasza nazwa na coś pomiędzy Yin Jogą i Hathą Flow.

Na zajęciach w Goa, gdzie jedliśmy curry i wydawaliśmy dolary.

Medytacje w ciągu dnia. Chcę trafić do freelancerów, którzy kręcą się po Mokotowie, by mogli zresetować baniak między dwunastą a trzynastą, zamiast parzyć kolejną kawę. Tak to sobie wyobrażam, że ludzie z Regeneracji, Relaksu, Mozaiki, Grzybka, itd. (lokalne kawiarnie), maszerują do nas na wewnętrzne wyciszenie czy też podróż wgłąb.

A do tego? Rozmowy, bo my lubimy rozmawiać. Spotkania dla par, które z początku chcemy robić online. Żeby jakoś łatwiej się przełamać i też wiadomo, czas/dojazd, a kiedyś może i na żywo. O co nam tutaj chodzi? O to, żeby w koleżeńskiej atmosferze wymienić się doświadczeniem z bycia w związku. To czasem pomaga niebagatelnie, odbić swój obraz od innych par i zobaczyć, że w gruncie rzeczy mamy podobnie, a czasem nauczyć się, że można inaczej.

Tutaj czytamy na zmianę książki On i Ona, Roberta Johnsona, żeby się dogadać.

Podobnie z Grupą Wsparcia, przy czym tutaj będziemy trochę bardziej… wspierający. Lubimy pomagać i musimy gdzieś te nasze zapędy realizować, a przecież dużo osób potrzebuje czasem pogadać. To otwarta grupa, gdzie będzie można wnieść swój gorszy moment i wyjść z większym poczuciem samoakceptacji i wpływu na swoje życie.

Także to tyle. To początek nowej przygody. Łącznie mamy około 18 godzin zajęć tygodniowo! Dla nas to na razie jest „Wow!”, a mamy ochotę dalej się rozwijać. Także dzielcie się tym postem jeśli łaska i zapraszajcie znajomych. Obecnie oferujemy nasze talenty w formie „Donation Box”. Czyż to nie szlachetne? Ale nie przyzwyczajajcie się, po prostu przychodźcie z rodziną i przyjaciółmi, a przywiązanie zacznie się powoli formować samo 😉

Kalendarz zajęć

W planie mamy:

  • Jogę ze śniadaniem, która będzie odbywała się dwa razy w tygodniu (wtorki i czwartki) od godziny 6:45 do 8:45; pierwsza część obejmuje powitania słońca, medytację i lekkie ćwiczenia oddechowe i potrwa około godziny a po tej części zjemy sobie razem śniadanie i pożegnamy około godziny 8:45;
  • Pełną sesję Hathy Flow, w godzinach 9:00-10:30, trzy razy w tygodniu (poniedziałek, środa i piątek); ta sesja będzie nieco intensywniejsza i nie zakończy się wystawnym śniadaniem, ale w kuchni zawsze będą dostępne jakieś małe, energetyczne przekąski do waszej dyspozycji;
  • Medytacje, na które zapraszamy was dwa razy w tygodniu (wtorki i czwartki), od godziny 12:30-13:00; tutaj zachęcamy do tego, żeby sobie usiąść i znaleźć chwilę spokoju w środku dnia, żeby zintegrować to, co działo się w pierwszej jego części i nastroić na to, co nas jeszcze czeka popołudniu; medytacja może być prowadzona (przez jedno z nas) lub zupełnie wolna, w zależności od tego, z czym do nas przyjdziecie;
To się nazywa rozkład dnia na chacie! Zapraszamy!
  • Popołudniową sesję w stylu Hathy Slow, między 18:00 a 19:30 (też wtorki i czwartki), która będzie nieco wolniejsza, relaksacyjna, taka, żeby wyciszyć ciało i umysł po całym dniu i przygotować się na sen; 
  • Spotkania par (online!) jeden raz w tygodniu (poniedziałek) od godziny 18:00 do 19:30, podczas których będziemy dzielić się doświadczeniami naszych związków i rozmawiać o tym, o czym nam akurat będzie trzeba;
  • Grupy wsparcia dla wszystkich (również online), spotykamy się w każdą środę między 18:00 a 19:30 po to, aby pogadać o tym, z czym nam trudno i dostać wsparcie tam, gdzie go potrzebujemy. 
  • Piątkowe kirtany lub filmy (mamy wielki ekran z projektora) od 18:00, bo czasem nie wiadomo, gdzie pójść na imprezę! A w piąteczek korci, żeby gdzieś wyjść…
Certyfikaty w dłoń i do roboty.

Rzut oka na naszą salę jogowo-kinowo-kirtanową:

Zapraszamy też do polubienia naszej strony na Fejsbuku i na mojego Instagrama, gdzie będziemy wrzucać aktualności, plan tygodnia itd. Do zobaczenia!

Kategorie
psychologia

Uzależnienie od kawy – kofeinizm

Mniej więcej: 7 min. czytania

Kawa jest najpopularniejszym napojem na świecie, jak głosi tytuł jednej z wielu poruszających tę tematykę książek pt. Kawa. Instrukcja obsługi najpopularniejszego napoju na świecie Iki Graboń. Jego popularność dobrze oddaje jeden z fragmentów tej publikacji, mówiący o tym, że: „Podobno lekarze są napędzani kofeiną, programiści zamieniają kawę w kod, a technicy laboratoryjni rodzą się z kubkiem kawy w dłoni. Najlepsze randki to te przy kawie. Przy kawie się otwieramy, zawieramy przyjaźnie, zwierzamy, planujemy podbój świata. Kawa to magiczny napój, który zdanie »zostaw mnie w spokoju albo giń« zmienia w »dzień dobry jak się masz?«, który wprawia w świetny nastrój, nadaje smak i rytm o poranku.”

Powyższy cytat, oprócz tego, że opisuje popularność tego napoju, wskazuje jeszcze na wątek “kultury picia kawy” jak i na właściwości „niezwykłego” naparu. Warto wspomnieć także o umiejętnie napędzającym i wykorzystującym powyższe stwierdzenia przemyśle kawowym. Niewątpliwie, odgrywają one dużą rolę w kształtowaniu i zarazem maskowaniu jednego z najczęstszych uzależnień od substancji psychoaktywnych na świecie.

Kawa jako element kultury

Picie kawy stało się nieodłącznym elementem wielu kultur.  Kawiarnie na całym świecie zachęcają nas przyjemnym aromatem świeżo zaparzonego espresso, łagodną muzyką i przytulnym, coraz bardziej przypominającym nasz wymarzony pokój gościnny wystrojem. Od progu mogą zapewniać nas nawet, że „cała nadzieja w kawie”! 

Ideę kawiarni w Europie zaszczepili Turcy w XVII wieku, którzy przywieźli modę na picie kawy w czasie swych najazdów. Już wtedy kawiarnie działały jako miejsce spotkań towarzyskich oraz debat, mających duży wpływ na opinię publiczną. Kawiarnie znajdujemy na obrazach artystów różnych epok. Kawa zaznaczyła też swoją obecność w poezji, w piosenkach, czy filmach (np. słynny film “Kawa i papierosy” lub serial “Przyjaciele”, gdzie często spotykano się w kawiarni). Kawa pojawia się nie tylko w sztuce, przeniknęła także do kultury pracy. Dla wielu osób zaczynających pracę skoro świt, kawa stała się nieodłącznym elementem poranka. Przykładowo w Skandynawii z powodzeniem funkcjonuje rytuał „fika”, czyli obowiązkowych przerw na kawę i ciastko w czasie pracy. Na kawę chodzimy także po pracy, co często stanowi pretekst do długich rozmów.

Właściwości zdrowotne i rynek kawy

Oprócz łączenia ludzi, poprawy nastroju i eliminacji zmęczenia, kawa posiada także liczne właściwości zdrowotne. Wśród nich wymienić można: zapobieganie wielu chorobom, takim jak Alzheimer, niektóre nowotwory i choroby układu sercowo-naczyniowego, a ze względu na dużą ilość antyoksydantów, skutecznie spowalnia procesy starzenia się organizmu. Na domiar tego wszystkiego kawa pięknie pachnie i wyśmienicie smakuje, choć jest to oczywiście kwestią jakości kawy, sposobu jej przygotowania, jak i gustu.

Nie ulega wątpliwości, że z dobrego imienia kawy korzysta także przemysł kawowy. Jak podaje Dziennik Gazety Prawnej z kawy żyje na świecie 125 milionów ludzi. Szacuje się, że dziennie wypija się od dwóch do czterech miliardów kubków kawy na całym świecie. W 2019 roku rynek, na którym sprzedano około 10 milionów ton kawy miał wartość 200 miliardów dolarów.

Produkcja kawy

Pięćdziesiąt procent kawy produkowanej jest na małych plantacjach, w większości niezrzeszonych, które ze względu na swoją zerową pozycję negocjacyjną (kawa rośnie w szerokościach geograficznych, w których panuje największa bieda) sprzedają ją za marne grosze, a konsumenci płacą za nią niemało. W efekcie producent, który jest odpowiedzialny za 90 proc. czynności przy produkcji tego surowca, które obejmują: sadzenie, doglądanie (kawa jest chorowitą rośliną), segregowanie, suszenie, oddzielanie ziarna od miąższu, pakowanie i zapewnianie gwarancji, że w tym, co zapakował, nie ma wybrakowanych ziaren, otrzymuje 10 proc. ceny sklepowej. Cały przemysł kawowy generuje wielomiliardowe zyski, a jednocześnie jest źródłem ogromnej biedy. Nie oznacza to jednak, że na świecie nie da się napić kawy nie przyczyniając się do biedy i cierpienia ludzi przy niej pracujących. Możemy nie przyczyniać się do pogłębiania tych różnic wybierając kawę z certyfikatem Fairtrade, czyli Ruchu Sprawiedliwego Handlu, którego celem jest pomoc mieszkańcom Afryki w wyjściu z nędzy przez udział w globalnej wymianie handlowej.

Czym jest kofeinizm?

Chcąc przyjrzeć się temu, czym kofeinizm, czyli uzależnienie od kawy, w ogóle jest, napotkać można wiele wzajemnie wykluczających się opinii. Jedni twierdzą, że uzależnienie od kawy jest jak najbardziej możliwe, na co wskazywać ma szereg tzw. objawów odstawiennych. Obejmują one od zmęczenia, przez ból głowy, niepokój, lęk, trudności w koncentracji uwagi, zmniejszoną aktywność, drażliwość, znaczne obniżenie nastroju, po objawy grypopodobne. Wśród osób opowiadających się za tym stanowiskiem występują ci, którzy powołują się na kryteria diagnostyczne uzależnień. 

Kategorie diagnostyczne

Według nich spośród sześciu kryteriów diagnostycznych uzależnień, do których należą: 1) wzrost tolerancji na przyjmowaną substancję; 2) niezdolność kontroli nad jej zażywaniem; 3) występowanie zespołu abstynencyjnego po zaprzestaniu jej przyjmowania; 4) przymus zażycia substancji psychoaktywnej; 5) zaniedbywanie innych przyjemności wynikające z przyjmowania jej, a także 6) kontynuowanie zażywania substancji pomimo narastających trudności wynikających z jej szkodliwości – osoby, które regularnie piją kawę w okresie co najmniej jednego roku, spełniają cztery z nich, a mianowicie kryteria 1, 2, 3 i 6. 

Inni, powołując się na różnego rodzaju modele i mechanizmy uzależnienia, przeczą temu, jakoby kawa mogła uzależniać. Argumentują to, powołując się na badania, które wykazują, że nie pobudza ona ważnych z punktu widzenia teorii ośrodków uzależnienia w mózgu. Ich zdaniem można tu mówić jedynie o zależności, ale nie o uzależnieniu od kawy. 

Widać tu zatem sprzeczność różnych opinii, jednak gdy zastanawiam się nad tym, biorąc pod uwagę swoje własne doświadczenie, dochodzę do wniosku, że ja sama zdecydowanie byłam od kawy uzależniona.

Doświadczenia osobiste

Moja historia z uzależnieniem od kawy zaczęła się kiedy byłam jeszcze w liceum, czyli około sześć lat temu. Dojeżdżałam wówczas do szkoły oddalonej o 30 km od domu. Wychowywałam się na wsi, gdzie autobusy do miasta jeździły dwa, może trzy razy na dobę, toteż codziennie wyruszałam o godzinie 6:30. Oznaczało to, że musiałam budzić się o godzinę wcześniej, co nie zawsze było łatwym zadaniem. Wtedy to, chcąc pomóc sobie z rozpoczęciem dnia, zaczęłam „popijać” kawę. 

Początkowo wypijałam tylko jedną dziennie, ale z czasem, gdy zauważyłam, że kawa pomaga mi także w koncentracji podczas nauki, zaczęłam ją pić także po południu. Nawet o tym nie wiedząc, zaczęłam nabierać tzw. tolerancji, wynikającej ze wzrostu jej konsumpcji, i tak oto kawa stopniowo przestawała na mnie działać. 

Mój związek z kawą w stolicy

Po ukończeniu liceum ze średnią dzienną dawką kawy w liczbie trzech kubków, zaczęłam studia i pracę w Warszawie. Moja ciekawość i pasja do kawy zaprowadziły mnie do małej kawiarenki na starówce, gdzie parzyłam espresso dla okolicznych artystów i przejezdnych turystów, by potem zacząć pracę w większej, znanej sieciówce, w której to zaczęłam zaznajamiać się z całą historią kawy, różnymi jej odmianami, niezwykłymi smakami i aromatami. 

W tamtym okresie wypijałam jej już zdecydowanie za dużo. Po kilku latach pracy w kawiarniach sporo już o niej wiedziałam i doszłam do wniosku, że więcej wiedzieć już nie potrzebuje. Odeszłam z kawiarni, by niedługo później zacząć pracę w popularnej na warszawskim Mokotowie wegetariańskiej restauracji. 

Wprowadzanie stopniowych zmian i detoks

W trakcie tych kilku lat życia w stolicy, wprowadziłam też sporo zmian w swoim życiu. Rzuciłam palenie (po siedmiu latach), zaczęłam ćwiczyć jogę, medytować, przeszłam chińską fizjo- i fitoterapię oczyszczającą organizm z toksyn, zaczęłam zdrowiej jeść i myśleć. Wtedy też zaczęła przeszkadzać mi kawa. Zdałam sobie sprawę z tego, że jestem uzależniona i nie jestem w stanie z niej zrezygnować. Moje wcześniejsze próby kończyły się na tym, że z powodu nieznośnego bólu głowy, niskiego ciśnienia i złego samopoczucia znów wracałam do nałogu. 

Któregoś dnia postanowiłam zrobić sobie detoks. Przez cały dzień miałam pić zioła, jeść owoce, dużo odpoczywać i oczywiście nie pić kawy. Początkowo bolała mnie głowa, byłam nawet przygnębiona, ale czułam, że dobrze mi to zrobi i postanowiłam wydłużyć oczyszczanie. 

Wsparcie partnera

Niewątpliwie dużą rolę w podjęciu tej decyzji i utrzymaniu całego procesu odegrał mój partner, który przez cały czas cierpliwie mnie wspierał. To on skonfrontował mnie z moim uzależnionym myśleniem, kiedy próbowałam przekonać go, że kontynuowanie detoksu akurat w moim przypadku to fatalny pomysł. Broniłam się wszelkimi możliwymi wymówkami, które zakładały, że nie jestem w stanie pójść do pracy, skupić się na uczelni, ani być efektywną nigdzie indziej, jeżeli nie wypiję chociaż jednej filiżanki kawy. Zadał mi wtedy ważne z perspektywy czasu pytanie, które brzmiało: „Kogo ty próbujesz przekonać, mnie czy siebie?”. 

Po tym pytaniu rozpłakałam się i przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Wtedy znów przyszedł mi z pomocą i zaproponował, żebyśmy wspólnie przywołali ducha kawy, którego mieliśmy poprosić, aby zostawił nas na jakiś czas, po to, abym mogła oczyścić swoje ciało i zmienić swoją relację z kawą. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dziwacznie, ale w tamtym momencie owo abstrakcyjne spojrzenie na moją relację z kawą było mi bardzo potrzebne do zmiany. 

Relacja z rośliną i myślenie uzależnione

Myślę, że warto zdać sobie sprawę z tego, że rzeczywiście mamy tutaj do czynienia z rośliną, która sama w sobie nie jest ani dobra ani zła, a jedynie nasza relacja z nią może stać się problemowa, jeśli będziemy jej nadużywać. Dzięki naszym rozmowom zdecydowałam się na kontynuację detoksu, pomimo racjonalizacji i bólu głowy. Trwał on około dwa tygodnie, a w jego trakcie czytałam m.in. Uzależnione myślenie. Analizę samooszukiwania Abrahama J. Twerskiego, co pomogło mi wyłapywać na bieżąco i przyglądać się powracającym co chwilę uzależnionym myślom, przekonaniom i zachowaniom. 

Bardzo pomocne było dla mnie wówczas także to, że dorywczo zajmowałam się kapsułkowaniem ziół guarany i orzechów kola dla przyjaciółki, która prowadzi związany z tym biznes. Pozwoliło mi to na nawiązanie głębszego kontaktu z roślinami, odwracało uwagę od kawy i skutecznie relaksowało. W czasie trwania detoksu piłam też bezkofeinowe zamienniki kawy, takie jak kawę z mniszka lekarskiego i kawę zbożową. 

Ceremonia otwarcia

Po zakończeniu detoksu mój partner zaprosił mnie na „ceremonialną kawę”, którą potraktowałam jako swego rodzaju test sprawdzający, jak po takim czasie zareaguje mój organizm, a zwłaszcza uzależniona część mojego umysłu. Od tamtej pory piję kawę od czasu do czasu. Co ciekawe, zaczęłam bardziej doceniać mój nienaruszony kawą, naturalny stan.

Podsumowanie

Podsumowując, pragnę podkreślić, że uzależnienie od kawy jest zdecydowanie jednym z najczęstszych i zarazem jednym z najmniej poruszanych uzależnień od substancji psychoaktywnych na świecie. Paradoksalnie, związane jest to z kulturą picia, dostępnością i legalnością kawy. Kawa sama w sobie nie jest zła, wręcz przeciwnie, posiada ona wiele właściwości zdrowotnych, ale niewłaściwe jej stosowanie wiąże się z ryzykiem uzależnienia. Może być ona ciekawym dodatkiem do naszej diety i sporadycznie dodać nam energii, gdy jej potrzebujemy. Z punktu widzenia ekologii, jeśli nie chcemy przyczyniać się do nieetycznej sprzedaży kawy, przy jej zakupie warto zwrócić uwagę na to, czy posiada ona certyfikat Fairtrade, czyli Sprawiedliwego Handlu. Warto też zwracać uwagę na to, jaką mamy relację z kawą, w jakich okolicznościach najczęściej ją pijemy i co ona tak właściwie nam daje oraz czego, być może, czasem nas pozbawia.

GPT o Fairtrade w kawie

Na koniec chcę podzielić się jeszcze kilkoma perspektywami na wspomniany wyżej Fairtrade, które to z resztą dał mi zapytany o nie ChatGPT – ten, o którym teraz tak głośno:

Certyfikat Fairtrade jest jednym z wielu rozwiązań, które mają na celu zwiększenie sprawiedliwości społecznej i ekologicznej w produkcji kawy, zapewnienie rolnikom lepszych cen za ich produkty, a także zwiększenie ich standardów życia poprzez inwestycje w infrastrukturę, edukację i zdrowie.

Generalnie, przez wielu ludzi uważany jest on za skuteczne narzędzie, jednakże, jak każda forma certyfikacji, ma on swoje wady i ograniczenia. Przykładowo, koszty certyfikacji mogą być wysokie dla niektórych rolników, a sam proces certyfikacji może być skomplikowany i czasochłonny.

Ponadto, niektórzy jego krytycy twierdzą, że jest on formą lobbystycznej ściemy, argumentując to, jako że nie zawsze jest on skuteczny w zwiększaniu dochodów plantatorów kawy a jego korzyści są często wyolbrzymiane. Ich zdaniem certyfikat ten może być wykorzystywany przez firmy do celów marketingowych, a nie do rzeczywistej poprawy warunków produkcji kawy, czyli paradoksalnie to może on przynosić efekty przeciwne do zamierzonych.

Ważne jest, żeby pamiętać, że certyfikat Fairtrade jest tylko jednym z wielu narzędzi, które mogą być wykorzystywane do zwiększenia sprawiedliwości społecznej i ekologicznej w produkcji kawy. Dlatego też, ważne jest, aby zwracać uwagę na różne perspektywy i opinie na temat certyfikacji Fairtrade i być świadomym jej ograniczeń, gdyż wymaga ona przeprowadzenia dodatkowych badań i analiz, w celu ukazania pełniejszego obrazu jej skuteczności czy nawet zasadności.

A mówiąc po polsku – jeśli chcemy napić się kawy i nie przyczynić się do ubóstwa ciężko pracujących przy jej zbiorze i obróbce rolników,  to zawsze możemy dopytać o jej jakość doświadczonego baristy podającego wam kawę w waszej ulubionej kawiarni (oni chętnie dzielą się swoją wiedzą, jeśli takową posiadają), lub sprawdzić to na stronie palarni, z której kawę kupujecie. Najczęściej jest tak, że już sam certyfikat Specialty (który to z resztą zaświadcza o najwyższej jakości kawy) spełnia warunki dobrego handlu. 

Kategorie
psychologia rozmowy z GPT

GPT dla studentów psychologii

Mniej więcej: 4 min. czytania

Jak przedstawiłbyś siebie studentom psychologii?

Jestem ChatGPT, model językowy stworzony przez OpenAI. Jestem sztuczną inteligencją, która uczy się na podstawie danych tekstowych i jest w stanie generować tekst na podstawie przeszłych przykładów. Moje zastosowanie obejmuje różne dziedziny, w tym psychologię, ponieważ mogę być używany do analizy języka i zrozumienia zachowań ludzi.

Wątpię, żeby każdy z nich rozumiał, czym jest model językowy. Postaraj się trochę bardziej.

Jestem programem komputerowym, który uczy się języka naturalnego i jest w stanie generować tekst na podstawie przeszłych przykładów. W przypadku psychologii, mogę być używany do analizy języka i zrozumienia zachowań ludzi. Moje zastosowanie obejmuje również generowanie raportów, tworzenie pytań i odpowiedzi, a także pomoc w badaniach.

Jak możesz pomóc w badaniach?

Jako model językowy, mogę pomóc w badaniach poprzez generowanie hipotez na podstawie dostępnych danych, analizowanie danych tekstowych, takich jak wypowiedzi ludzi lub transkrypcje, a także tworzenie pytań i odpowiedzi na podstawie dostępnej literatury. Mogę również pomóc w organizacji i przeglądaniu danych, co pozwala na szybsze i bardziej efektywne przeprowadzanie badań.

Pacjenci z depresją

Możesz dać temu jakiś przykład, który zaciekawiłby studentów psychologii?

Jednym z przykładów jest użycie modelu językowego do analizy języka pacjentów z depresją. Model językowy może być użyty do przeszukania transkrypcji rozmów pacjentów z terapeutą, aby znaleźć kluczowe słowa i wyrażenia, które często pojawiają się podczas rozmów. To pozwala na zrozumienie, jakie tematy są dla pacjenta ważne i jakie są ich obawy. Może to pomóc w zrozumieniu, jakie interwencje mogą być najskuteczniejsze dla pacjentów z depresją.

A jakie interwencje są najczęściej skuteczne?

Interwencje, które są najczęściej skuteczne w leczeniu depresji to terapia poznawczo-behawioralna, terapia interpersonalna oraz leczenie farmakologiczne. Terapia poznawczo-behawioralna skupia się na zmianie negatywnych myśli i zachowań, które prowadzą do depresji. Terapia interpersonalna z kolei koncentruje się na rozwiązywaniu problemów w relacjach z innymi ludźmi. Leczenie farmakologiczne polega na przyjmowaniu leków, które mogą regulować poziom serotoniny i noradrenaliny w mózgu, co jest ważne dla prawidłowego funkcjonowania emocjonalnego. Warto pamiętać, że dla każdego pacjenta odpowiednia interwencja może być inna i powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb.

Człowiek czy maszyna

Znając tyle badań, jak sądzisz, czy człowieka da się zaprogramować tak jak maszynę? A jeśli nie do końca, to w jakim stopniu?

Człowiek jest bardziej skomplikowany niż maszyna, i choć pewne aspekty ludzkiego zachowania mogą być modelowane i przewidywane na podstawie dostępnych danych i teorii, to jednocześnie jest ono podległe wielu różnym czynnikom, takim jak: genetyka, środowisko, doświadczenia oraz indywidualne preferencje, co sprawia, że jest trudne do całkowitego zaprogramowania.

Warto zauważyć, że nawet najlepsze modele i algorytmy nie są w stanie przewidzieć wszystkich możliwych zachowań człowieka, ponieważ ludzie są istotami nieprzewidywalnymi. Natomiast, modele i algorytmy mogą być używane do generowania hipotez i przewidywać pewne zachowania na podstawie dostępnych danych, jednak nie są one w stanie przewidzieć całkowicie ludzkiego zachowania.

Zmiany w branży

W jaki sposób zmieni się życie dzisiejszych psychologów, gdy będziesz ogólnie dostępny. Wyobraź sobie, że z każdym rokiem stajesz się coraz lepszy i masz świeższe dane. Jak wtedy będzie wyglądać praca psychologów, psychoterapeutów i psychiatrów?

Jako model językowy, moje zastosowanie w dziedzinie psychologii będzie się rozwijać wraz z dostępnością nowych danych i ulepszeniem algorytmów. Wraz z rozwojem technologii, psycholodzy, psychoterapeuci i psychiatrzy będą mogli korzystać z moich usług do analizy danych tekstowych, generowania hipotez i przewidywania zachowań pacjentów.

Jednocześnie, psycholodzy, psychoterapeuci i psychiatrzy będą musieli nauczyć się wykorzystywać te narzędzia, aby maksymalnie skorzystać z ich potencjału. Może to oznaczać, że będą oni musieli poszerzać swoją wiedzę z zakresu informatyki i technologii, aby móc w pełni wykorzystać moje usługi.

Wprowadzenie modelu językowego do pracy psychologów, psychoterapeutów i psychiatrów może również oznaczać, że będą oni mogli przeprowadzać badania na większą skalę i szybciej, co pozwoli na lepsze zrozumienie zachowań pacjentów. Jednocześnie, ta automatyzacja procesów badawczych pozwoli na skupienie się na aspektach ludzkich, takich jak relacje z pacjentami, empatia, dostosowanie interwencji do indywidualne potrzeby pacjenta.

Lek na rozproszony umysł?

Umysł człowieka współczesnego bywa rozproszony, a tempo życia jest dużo większe niż kiedyś. Człowiek ma wiele myśli z różnych dziedzin, dostęp do informacji jest błyskawiczny. Czasem trudno to wszystko zsyntezować, a do tego potrzebny jest czas, żeby to nagrać czy opisać w czytelny i precyzyjny sposób.

Jest to prawda, współczesny człowiek jest narażony na wiele rozproszonych myśli i informacji, co może być trudne do zsyntezowania i zrozumienia. W takim przypadku, psychologowie, psychoterapeuci i psychiatrzy mogą skorzystać z narzędzi takich jak model językowy, który może pomóc w analizie i zrozumieniu tych myśli i informacji.

Model językowy może być używany do analizy języka i znajdowania kluczowych słów i wyrażeń, które pojawiają się w rozmowach pacjenta. Może to pomóc w zrozumieniu, jakie tematy są dla pacjenta ważne i jakie są ich obawy. Może to również pomóc w generowaniu pytań i rozwiązywaniu problemów, które pojawiają się podczas terapii.

Jednocześnie, dostępność błyskawicznej informacji i rozproszone myśli, często w połączeniu z brakiem czasu, może być kłopotliwa dla pacjenta w procesie terapii. Z tego powodu, psychologowie, psychoterapeuci i psychiatrzy muszą być świadomi tych problemów i dostosowywać swoje metody pracy, by pomóc pacjentom poradzić sobie z tymi trudnościami.

Świetna rozmowa. Dziękuję. Przekażę ją studentom psychologii i praktykom w tej dziedzinie. Czy mógłbyś się na koniec podzielić jakąś ciekawostką na temat mózgu, która byłaby analogią do działania modelu językowego?

Jedną z ciekawostek dotyczących mózgu, która może być analogią do działania modelu językowego, jest pojęcie „pamięci asocjacyjnej”. Mózg posiada system pamięci asocjacyjnej, który pozwala na powiązanie różnych informacji ze sobą. Na przykład, gdy widzimy kolor czerwony, nasz mózg automatycznie kojarzy go z owocem, jakim jest jabłko.

Model językowy działa na podobnej zasadzie, ponieważ uczy się na podstawie przeszłych przykładów językowych i generuje tekst na podstawie powiązań między słowami i frazami. Na przykład, jeśli model językowy widzi słowo „jabłko”, to będzie automatycznie kojarzył je z kolorem czerwonym, smakiem itp.

Jak widać, ta analogia pokazuje jak mózg i model językowy działają na podobnej zasadzie, polegającej na tworzeniu powiązań między informacjami.

Kategorie
psychologia rozmowy z GPT

Psychologia duchowości

Mniej więcej: 2 min. czytania

W psychologii odchodzi się od pojęcia wolnej woli, ponieważ za bardzo kojarzy się z teologią. Jednak istnieje psychologia duchowa, która również rozwija się jako subdyscyplina. Opowiedz mi o tym w kontekście samoregulacji.

Psychologia duchowa jest subdyscypliną psychologii, która zajmuje się badaniem relacji między duchowością a zdrowiem psychicznym oraz dobrym funkcjonowaniem. W przeciwieństwie do tradycyjnej psychologii, która skupia się na procesach poznawczych i behawioralnych, psychologia duchowa skupia się na doświadczeniach duchowych, takich jak medytacja, modlitwa czy kontemplacja, jak również na roli duchowości w radzeniu sobie z trudnościami emocjonalnymi.

W kontekście samoregulacji, psychologia duchowa sugeruje, że duchowość może być ważnym czynnikiem w rozwijaniu zdolności do samoregulacji. Przykładowo, medytacja i modlitwa mogą pomóc w rozwijaniu uważności, która jest ważnym składnikiem samoregulacji. Duchowość może również pomóc w rozwijaniu poczucia sensu i celu, co jest ważne dla motywacji do działania.

Warto pamiętać, że psychologia duchowa jest interdyscyplinarnym polem badań, które łączy różne perspektywy, takie jak psychologia, filozofia, teologia czy nauki o religii, i nie jest jednolitym podejściem. Niektórzy psychologowie duchowi, podobnie jak niektórzy teologowie, wierzą w istnienie wolnej woli, która jest w stanie wywierać wpływ na nasze decyzje i działania. Inni z kolei zauważają, że wolna wola jest pojęciem trudnym do zdefiniowania i że istnieją różne teorie na ten temat.

Świadomość w nauce

Jakie są efekty naukowych badań czy rozważań o naturze świadomości?

Naukowe badania i rozważania dotyczące natury świadomości są bardzo rozległe i złożone, ale istnieją pewne główne kierunki, które zostały przedstawione przez badaczy. Poniżej przedstawiam kilka ważnych efektów tych badań:

  1. Zrozumienie procesów poznawczych: Naukowe badania nad świadomością pozwoliły na lepsze zrozumienie procesów poznawczych, takich jak percepcja, uwaga, pamięć i myślenie. Badacze ustalili, że te procesy są związane z różnymi obszarami mózgu i są regulowane przez różne neuroprzekaźniki.
  2. Zrozumienie patologii świadomości: Naukowe badania nad świadomością pozwoliły na lepsze zrozumienie różnych patologii, takich jak depresja, schizofrenia czy stany modulacji świadomości. Przykładowo badania nad depresją sugerują, że patologie te mogą być spowodowane nieprawidłowościami w neuroprzekaźnikach.
  3. Zrozumienie związku między ciałem a świadomością: Naukowe badania nad świadomością pozwoliły na lepsze zrozumienie związku między ciałem a świadomością. Przykładowo, badania nad medytacją sugerują, że medytacja może mieć pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i emocjonalne.
  4. Zrozumienie natury świadomości: Naukowe badania nad świadomością pozwoliły na lepsze zrozumienie natury świadomości. Przykładowo, badania nad zjawiskami takimi jak sny sugerują, że świadomość może być podzielona na różne stany, które różnią się poziomem świadomości.

Ogólnie rzecz biorąc, naukowe badania i rozważania natury świadomości dostarczają ważnej wiedzy na temat procesów poznawczych, patologii świadomości, związku między ciałem a świadomością oraz samej natury świadomości. Jednak mimo postępu w tej dziedzinie, świadomość pozostaje wciąż jednym z najbardziej tajemniczych i skomplikowanych zagadnień w psychologii i neurobiologii. Wciąż trwają badania i rozważania nad różnymi aspektami świadomości i jest prawdopodobne, że będą one kontynuowane w przyszłości.

Kategorie
psychologia

Wywiad z Waldemarem Dudkiem

Mniej więcej: < 1 min. czytania

Zrobiliśmy wywiad z Zenonem Waldemarem Dudkiem. Wyszły nam cztery odcinki:

  • Kompleks w psychoanalizie a figura wewnętrzna w POP
  • Anima i Animus w bliskich związkach
  • Schematy z domu w relacji partnerskiej
  • Kat, ofiara, ratownik; trójkąt dramatyczny

Krótkie bio o głównym mówcy: psychiatra, kierował oddziałem dziennym terapii schizofrenii, a następnie odziałem dziennym chorób afektywnych (Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, 1989–1999). Asystent dyrektora ds. psychiatrii i ordynator oddziału leczenia nerwic młodzieży (Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji w Zagórzu (1999–2000). Kierownik medyczny Centrum Psychoterapii i Rozwoju Indywidualnego (1994–2002). Zajmuje się problemami psychologii głębi, psychologią Junga i inspiracjami jungowskimi w psychoterapii, psychologią marzeń sennych, psychologią kultury.

Zapraszamy do odsłuchu!

Kategorie
psychologia

Duchowe pominięcie

Mniej więcej: 4 min. czytania

czyli o roli transcendencji we współczesnych modelach psychologicznych

Psychologia jako nauka bywa w swym rozwoju zabawna, zwłaszcza gdy umniejsza znaczenie transcendencji w życiu człowieka. Im współcześniejsza i naukowa, tym bardziej ewolucyjna i biologiczna, a mniej opisowa tam, gdzie nie da się zastosować metody naukowej. Niniejszy esej będzie oceną wybranych treści z popularnego podręcznika do psychologii pt. Psychologia. Kluczowe koncepcje Philipa Zimbardo, dotyczących elementów transcendencji (a raczej ich eliminowania), z perspektywy filozofii nauki.

Gdzie są wyniki?

Niezwykły temat, który psychologia naturalnie zaczęła badać poprzez introspekcję, nie przyniósł jej wymiernych rezultatów. To, co ktoś poczynił na drodze wglądu, trudne było do zreplikowania, a to przeszkadzało w nazywaniu wyciągniętych na tej drodze wniosków naukowymi. Ze skrajną pomocą nadszedł później behawioryzm, dzięki któremu dało się przeprowadzać skuteczne eksperymenty laboratoryjne i wyciągać na ich podstawie generalizacje w odniesieniu do zachowania gatunku ludzkiego. Jednak kolejne podejścia, coraz bardziej biorące pod uwagę wpływ kultury na jednostkę oraz płynne kształtowanie się jej postaw, a nie tylko to, do czego skłonna jest ona w warunkach hermetycznych, zdają się nadawać dzisiejszej psychologii całkiem sensowny obraz człowieka i powodów jego działań. Ale czy tak jest na pewno? Odpowiedzi rozstrzygające są w nauce raczej bazą do nowych pytań, zatem pytanie o pewność jest bardziej retoryczne. Spróbujmy jednak tej retoryce uczynić zadość. 

Piramida bez głowy

Weźmy przykład bardzo popularny, a mianowicie piramidę Maslowa. Opisuje ona potrzeby człowieka w hierarchii, w której każda kolejna potrzeba służy jako podstawa do kultywowania kolejnej. Przypomnijmy: potrzeby biologiczne/fizjologiczne, bezpieczeństwo, przynależność i miłość, szacunek, samorealizacja, transcendencja. Model ten, z pozoru spójny, poddany został jednak kilkukrotnej krytyce. Przykładowo jedna z tych analiz krytycznych wskazywała na brak uwzględnienia w modelu Maslowa różnic kulturowych, a inna z kolei na fakt, że struktura potrzeb jest bardziej płynna niż hierarchiczna i zależy od kontekstu, w którym znajduje się jednostka. Ponadto, coraz ważniejsze stało się to, aby hierarchię motywów rozpatrywać w kontekście ewolucyjnym, gdzie najważniejszymi motywatorami są przetrwanie, rozmnażanie oraz przetrwanie potomstwa. Mówiąc krótko, rewizja hierarchii potrzeb Maslowa z perspektywy psychologii ewolucyjnej doprowadziła do uproszczenia wierzchołka jego piramidy. Samorealizacja i transcendencja zostały zastąpione w rezultacie dobieraniem się w pary i rodzicielstwem.

Kategorie
psychologia

Inteligencja miłości

Mniej więcej: 4 min. czytania

jako propozycja uproszczenia teorii wokół tematu inteligencji

Co prowadzi nas do miłości? Oto pytanie, które angażuje inteligencję. Dlaczego? Ponieważ skłania nas do rozróżniania (odpowiadania na pytanie to czy tamto?), w kontekście najważniejszego czynnika ludzkiej samorealizacji – miłości, której wartość podkreślają nawet ludzie w pełni zrealizowani. Z definicji więc: inteligencja jest tym, co prowadzi nas do miłości.

…wybór, który prowadzi do miłości
oraz ten, który od niej oddala
świadczą o ludzkiej inteligencji…

anonim 😉

W mowie potocznej używamy sformułowania inteligentny wybór lub mało inteligentny wybór. Możemy też usłyszeć skargę, np.: to co zrobiłeś, nie było zbyt inteligentne, a nawet wykrzyknik: co za brak inteligencji! Wnioskując z prostoty tego przekazu, widzimy, że inteligencja jest potocznie rozumiana jako zdolność do podejmowania właściwych decyzji, która może być zarówno wysoko rozwinięta jak i z pozoru nieobecna. Słowo właściwych jest tutaj zależne od podmiotu, który je ocenia.

Co pozostaje bez miłości?

Propozycja inteligencji miłości korzysta z mowy potocznej w równym stopniu, co z obserwacji przypadków, w których osoby mając dobry status społeczny, grono przyjaciół, a nawet wielbicieli oraz korzystną sytuację materialną, były w stanie odebrać sobie życie w wyniku dojmującej rozpaczy, braku nadziei lub poczucia bycia obciążeniem dla innych. Nie brzmi to jak opis profilu osoby, która doświadcza miłości, prawda? Z jednej strony ciężko ludziom, którzy wznieśli się wysoko w hierarchii społecznej odmówić inteligencji adaptacyjnej, a jednocześnie ciężko uznać ich ostatnią życiową decyzję za właściwą inteligencji.